www.wfrpsesje.fora.pl

cholera, znowu jakis mag A krasnolud czym sie zajmuje? I po co przybywacie w te rejony? Tylko skarb jest powodem? patrze na niego z wyrazem nieufnosci na twarzy

Odciagam miecz do końca To proponuje poczekac, bo ja nie mam sie zamiaru tam na gore sie fatygowac patrze z ignorancja na schodzy

Myślę ze nie trzeba zbytnio sie angazowac w pomoc Alfredowi, gdyz na pewno świetnie sobie poradzi delikatnie odsuwam miecz od postaci z naprzeciwka bacznie obesrwujac, w jaki sposob zareaguje

w koncu sie ukorzyl Możemy sie umówic na taki układ szepczac , tak aby tylko on mnie uslyszał Uważam jednak, ze Alfred przeszkadza w podziale, mysle ze jego czas juz sie skonczyl usmiecham sie

Malo konkretow na razie. Raz: Alfred tez nie jest byle kim. Dwa: ci Twoi towarzysze tez sie z pomoca nie kwapia. Czekam na lepsze powody

Jak na razie mag okazal sie niezlym kompanem, mimo iz to czlowiek. Wilhelm? Powiedzmy, że nie ma obecnie zbyt wiele do powiedzenia usmiecham sie szyderczo Co masz niby dla mnie do zaoferowania w tak ...

Przyciskam mocniej miecz, nawet tak aby wbic sie w plecy Tak, co mialoby MNIE przed tym powstrzymac

Twoja pewność siebie mnie zaczyna irytować. Rzuć broń i zmień sposób rozmowy ze mna, a może Cię oszczędzę

jestes moj przystawiam mu miecz do plecow rzuc bron, albo przywitasz sie z morrem

patrze teraz na rane z boku na zgnile jaja khaina nasluchuje krokow, na ile to mozliwe probuje zatamowac krwawienie

podchodze do schodow tak zeby mnie nie bylo widac poczekam az zejda tu

z dzika satysfakcja spogladam na cialo tak to jest rozkazywac serilowi przygladam sie w wskazane przez alfreda miejsce

o nie tego za wiele podbiegam do wilhelma i probuje przeorac mu na wylot plecy

SU YENG: prowadz nieustraszony przywódco

Zna sie ktos na leczeniu ran?| spogladam na zakrwawiony bok i sterczacy z niego noz Przydalaby mi sie pomoc co za wstyd musze prosci ich o pomoc

Haha. Giń skurwysynu, wracaj z powrotem do łóżeczka krzyczę wpadając w szalony śmiech wyprowadzając kolejny atak

zaczynam sie rozkrecac biore i czekam az sie zbliza i jak bedzie sposobnosc to atakuje

teraz Twoja kolej atakuje z furią na krasnala stojącego przy mnie

cholera spluwam krwią na ziemię i próbuję zaatakować krasnala który zaatakował mnie nożem. Giń skurwysynu! krzyczę

podbiegam do odkrytego boku Alfreda i czekam na nacierające krasnoludy w końcu to co lubię uśmiecham się pod nosem i zaciskam mocniej dłonie na rękojeściach mieczy