Autor Wiadomość
Siergiej
PostWysłany: Pią 23:08, 10 Paź 2008    Temat postu:

Waszą kłótnie przerwało dalsze nasilenie się dzwonienia, które nagle urwało się jak ręką odjął. Rozległ się zupełnie nowy dźwięk. IAAAAAAAAAHAHAHAHAHAHAHAHIIIIII!

KONIEC SESJI 17

Było nieźle, obydwaj po 60 (Konrad połowę z tego, za to, że se poszedł). Może byłoby więcej, gdybyście kłócili się tak, jak z Kotylionem Wink
Ahraman
PostWysłany: Pią 23:05, 10 Paź 2008    Temat postu:

Cicho bądź! Nie słyszysz?
Su Yeng
PostWysłany: Pią 22:58, 10 Paź 2008    Temat postu:

tak co ty wyprawiasz! wołam za nim wychodząc z karety zastanawiajac sie w jaki sposób go najbardziej uszkodzic nie zabijajac przygotowuje sie do otwarcia groty i rzucenia zaklęcia
Ahraman
PostWysłany: Pią 22:57, 10 Paź 2008    Temat postu:

Co ja wyprawiam? Wyłaź stąd lepiej. Wychodze
Su Yeng
PostWysłany: Pią 22:55, 10 Paź 2008    Temat postu:

co ty kurwa wyprawiasz...
Siergiej
PostWysłany: Pią 22:54, 10 Paź 2008    Temat postu:

Ahraman: Dzwonienie nasiliło się. Czujesz, jakby coś się zbliżało. A raczej ktoś - i chyba już nawet wiesz kto. A takiego spotaknia Su z pewnością nie może przegapić. Dlatego właśnie kopnął w jej przewieszone przez całą szerokość karety nogi, sprawiając, że z głośnym przekleństwem na ustach zwaliła się na podłogę.

Su Yeng: Tępy ból dał o sobie znać w Twojej prawej nodze, budząc Cię, a chwilę potem uderzyłaś o podłogę karety. To Ahraman Cię skopał. Dzwoni Ci w uszach. Może uderzyłaś się w głowę?
Ahraman
PostWysłany: Pią 22:50, 10 Paź 2008    Temat postu:

Rozglądam się skąd może dochodzić dzwonienie. Budze elfke, brutalnie
Siergiej
PostWysłany: Pią 22:39, 10 Paź 2008    Temat postu:

Su Yeng: Zostawiona sama sobie, szybko zapadłaś w sen, ciesząc się tylko pozorną wygodą Twojego posłania.

Ahraman: Poszukałeś sobie jakiegoś suchego, wygodnego miejsca, w miarę pozbawionego sosnowych igieł. Nagle jednak Twoją uwagę przykuło dochodzące jakby zewsząd dzwonienie...
Su Yeng
PostWysłany: Pią 22:34, 10 Paź 2008    Temat postu:

no cóż chwila medytacji nie zaszkodzi rozpoczynam medytacje później ide spac
Ahraman
PostWysłany: Pią 22:33, 10 Paź 2008    Temat postu:

nagle uśmiecham się jakby mnie coś olśniło Zatem miłej nocy Idę do krasnoluda i mówie mu że za pare godzin moge go zmienić, potem tamta panna będzie czuwać
Su Yeng
PostWysłany: Pią 22:29, 10 Paź 2008    Temat postu:

czego chcesz ?? ja pierwsza na to wpadłam więc prosze cię żebyś opuścił karetę, która nie należy do ciebie... nigdy nawet nie należała... Po co te kłąmstwa Druchi?? idź stąd bo cie przypieke... nie lubie jak ktoś mnie nie słucha przugotowuje sie do małej manifestacji mocy
Siergiej
PostWysłany: Pią 22:26, 10 Paź 2008    Temat postu:

Su Yeng: Rozejrzałaś się po dość wąskim wnętrzu karety. Kastylia dużo handlowała z krajem, z którego pochodzisz i poznajesz we wnętrzu typowe tamtejsze wyroby. To na pewno nie jest kareta Ahramana. Tak, czy siak - ma dwie ławeczki. Z czego jedna jest już zajęta przez Ciebie.

Ahraman: Ściskając w dłoni kamyk, konstrukcją przypominający nieco klingę grubego noża rzeźnickiego, udałeś się do karety, zostawiając Farina na warcie (zapewne całonocnej). Su Yeng już położyła się na jednej z ławeczek i to dość wygodnie, stopy kładąc na drugiej. Twojej (między ławeczkami [obitymi skórą] jest jakieś pół metra miejsca).
Ahraman
PostWysłany: Pią 22:13, 10 Paź 2008    Temat postu:

Na razie możemy przespać się w mojej karecie. Pierwszy warte ma krasnolud patrze się jak elfka zagląda do mojej karety i szukam jakiegoś ostrego, dobrze leżącego w dłoni kamienia
Su Yeng
PostWysłany: Pią 22:07, 10 Paź 2008    Temat postu:

twoja jak twoja chyba że była dawno dawno temu... twoja czy nie twoja jest juz bezużyteczna... do jazdy ale zawsze mozna w niej przenocowac.. chociaż należała do ciebie to nie wiem zagladam do środka zobaczyc czy by sie nadała na nocleg
Siergiej
PostWysłany: Pią 22:05, 10 Paź 2008    Temat postu:

Ahraman: Kareta jest pusta, ale widzisz, ze odchodzą od niej ślady stóp kilku osób, prowadzące do podnóża góry.

Su Yeng: Trochę podejrzane wydało Ci się, że Ahraman może pozwolić sobie na taki powóz. Tak czy siak - teraz i tak jest bezużyteczny. Powóz, znaczy się.
Farin
PostWysłany: Pią 22:00, 10 Paź 2008    Temat postu:

dziwne patrze sie jak Ahraman przepoatruje karete
Ahraman
PostWysłany: Pią 21:58, 10 Paź 2008    Temat postu:

sprawdzam wszystko co się da niech to szlag
Moja kareta jęczę
Su Yeng
PostWysłany: Pią 21:57, 10 Paź 2008    Temat postu:

Jakas opuszczona kareta , tylko po co jakies idiota odkręcał jej koła? cos ty taki zdziwiony, Druchi?
Siergiej
PostWysłany: Pią 21:55, 10 Paź 2008    Temat postu:

Ostrożnie przedarliście się, cali pokłuci, przez krzaki kosówki i Waszym oczom ukazała się konstrukcja w rodzaju prymitywnego szałasu. Po rozchyleniu gałęzi, z których był sklecony, ujrzeliście pozbawioną kół karocę, którą ktoś postanowił tu schować. Dość nieudolnie - jak widać.

Ahraman: To ta sama kareta, która zwiałą Tobie, Kotylionowi i Linarowi spod posiadłości Loftbergów. Tyle, że ktoś odkręcił koła...

Su Yeng, Farin: Widzicie, że na twarzy Ahramana wyraźnie maluje się błysk zrozumienia.
Ahraman
PostWysłany: Pią 21:49, 10 Paź 2008    Temat postu:

Skoro lubisz wycieczki, elfko, choć sprawdzić ze mną czy nie ma czegoś w lesie. Możesz wziąć swojego sługe ze sobą. Potem rozbijemy obóz

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group