Autor Wiadomość
Siergiej
PostWysłany: Śro 21:02, 26 Gru 2007    Temat postu:

Czerwonowłosa elfka i ledwie trzymający się na nogach Druchii. Ciekawe zestawienie. Podeszliście do drzwi karczmy, ale uchyliły się zanim je otworzyliście. Wypadło z nich czterech mężczyzn średniej budowy - jeden z nożem, dwóch z drewnianymi pałkami i jeden z rozbitym nosem i zakrwawioną twarzą. Przywlekłaś ochronę *hic* paniusiu? Nic Ci nie da! Jesteś moja, tak jak *hic!* obiecywałem! *hic* To musi oznaczać kłopoty.

KONIEC SESJI 14.

Słabo, nic sie nie dzialo. Michal przynajmniej fajnie odgrywal osobe z goraczka. Michal 60, Darek 50.
Ahraman
PostWysłany: Śro 20:57, 26 Gru 2007    Temat postu:

Patrze się krzywo na elfke, ale nic już nie mówie. Gdy jestem w karczmie pytam barmana o pokoje
Su Yeng
PostWysłany: Śro 20:55, 26 Gru 2007    Temat postu:

znaczy gdzie druchii
Ahraman
PostWysłany: Śro 20:54, 26 Gru 2007    Temat postu:

Jasssne. Udajemy się do karczmy. Stamtąd tylko krok do mordercy.
Su Yeng
PostWysłany: Śro 20:53, 26 Gru 2007    Temat postu:

A mógłbyś mi wyjawić gdzie się udajemy na poszukiwania mordercy
Ahraman
PostWysłany: Śro 20:51, 26 Gru 2007    Temat postu:

To cudownie. Kieruje się do karczmy
Su Yeng
PostWysłany: Śro 20:50, 26 Gru 2007    Temat postu:

no to jesteś skazany na moją obecność bo niestety ja też się tam udaje myślisz że mnie tak łatwo spławisz?
Ahraman
PostWysłany: Śro 20:49, 26 Gru 2007    Temat postu:

Jeszcze nie. A teraz wybacz musze iść do karczmy.
Su Yeng
PostWysłany: Śro 20:46, 26 Gru 2007    Temat postu:

brudny... spod ciemnej gwiazdy... poszukuje hrabiego... pasuje do opisu ... tylko gdzie jego towarzysze znalazłeś już kompanów na wyprawe do mordercy?
Siergiej
PostWysłany: Śro 20:44, 26 Gru 2007    Temat postu:

Ahraman: Już ledwie idąc, cały dygocąc z zimna ponownie trafiłeś na czerwonowłosą elfkę. Ten dzień nie mógł układać się gorzej od wczorajszego - a jednak to osiągnął.

Su Yeng: Już nawet nie wiesz kogo wolisz - starego kapłana, napalonego żula, czy tego głupiego Druchii, który teraz zatacza się w Twoją stronę. Pewnie coś pił.
Su Yeng
PostWysłany: Śro 20:36, 26 Gru 2007    Temat postu:

czyli jednak nie był sam.... było ich aż dwóch no to tak by mozna już jakoś spróbować zapolować...na nagrode dziękuję sznaowne kapłanowi za uwage, i przepraszam żę modły przerwałam wychodze
Siergiej
PostWysłany: Śro 20:34, 26 Gru 2007    Temat postu:

Su Yeng: No tym drugim burdnym...to znaczy, z tym drugim elfem i jeszcze - już martwym - krasnalem. Niech ich Demoniszcze!

Ahraman: Mamrocząc coś w gorączce wyszedłeś z lasu nie gasząc ogniska i ponownie udałeś się w stronę wioski...
Ahraman
PostWysłany: Śro 20:31, 26 Gru 2007    Temat postu:

Co ja tu robie? Wyrolowali mnie! Rozglądam się czujnie dookoła Lepiej poszukam w mieście tej nowej drużyny pościgowej. Może oni nie okażą się zdrajcami I znowu moje ciało posłusznie wykonuje rozkazy
Su Yeng
PostWysłany: Śro 20:29, 26 Gru 2007    Temat postu:

Typkami spod ciemnej gwaizdy?
Siergiej
PostWysłany: Śro 20:28, 26 Gru 2007    Temat postu:

Ahraman: Broń Boże (jakikolwiek!), nie czując żadnego strachu przed drapieżnikami wolałeś powoli się wycofać i w końcu ponownie byłeś w kryjówce.

Su Yeng: Znając jego, to pewnie knuje coś z tymi swoimi typkami spod ciemnej gwiazdy!
Ahraman
PostWysłany: Śro 20:25, 26 Gru 2007    Temat postu:

Więc wilki też są w to zamieszane Wyjmuje miecz Cóż, mógłbym je jedną ręką pokonać I zaczynam się po cichu wycofywać Ale dziś jestem chory
Su Yeng
PostWysłany: Śro 20:22, 26 Gru 2007    Temat postu:

wielka szkoda . a nie wie kapłan gdzie moge znaleźć owego elfa?
Siergiej
PostWysłany: Śro 20:20, 26 Gru 2007    Temat postu:

Ahraman: Zadowolony z siebie ruszyłeś na poszukiwania, nie zważając na fizyczne osłabienie. Do przodu pcha Cię ochota wyprucia Kotylionowi flaków i powieszenia Linara na jego jelitach. Cokolwiek to są, te całe jelita. Z zamyślenia nad tym, co też może oznaczać to słowo wyrwało Cię warczenie. Gdzieś przed Tobą są wilki.

Su Yeng: Nie.
Ahraman
PostWysłany: Śro 20:15, 26 Gru 2007    Temat postu:

gdy już jestem najedzony myśle sobie Przydałby się Kotylion, oprawianie to coś dla niego. Hmm... czy my nie mieliśmy jeszcze jakiegoś towarzysza? Chyba nie. A jeśli? Pewnie mieliśmy, a drań na złość polazł tak jak ten Kotylion. Cwile się nad tym zastanawiam Już wiem! Oni coś przede mną ukrywają. Pewnie tamten błazen to ich wspólnik. Ale niech nie myślą, że mnie przechytrzą! Znajde ich, a potem sam wykiwam! Ha! Dumny z rozwiązania problemu, który ciągle mnie nurtował postanawiam dalej tropić Kotyliona.
Su Yeng
PostWysłany: Śro 20:09, 26 Gru 2007    Temat postu:

A mogła bym zobaczyć dom hrabiego ?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group