www.wfrpsesje.fora.pl
Sesje WFRP
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.wfrpsesje.fora.pl Strona Główna
->
Sesje
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
WFRP
----------------
Sesje
KP
Komentarze
Zasady
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Siergiej
Wysłany: Pon 17:52, 12 Lis 2007
Temat postu:
Kotylion:
Próbowałeś wyszarpnąć się z uścisku Wilhelma Loftberga, ale niestety bezskutecznie. Tarzając się po ziemi od turlaliście się trochę od drewnianej drabiny - jedynej potencjalnej drogi ucieczki.
Linar:
Słysząc groźbę Helmuta pospiesznie udałeś się do swojego pokoju pozbierać rzeczy. Minęła chwila, a Ty już byłeś gotowy do marszu.
Ahraman:
Czy nie słyszałeś co rzekłem?
Zapytał Helmut, przeciągając każde kolejne słowo tak, że to jedno zdanie zdało się być całym przemówieniem.
KONIEC SESJI 2
Kotylion/Darek:
Jeśli o wczuwanie się w postaci chodzi, to dalej jest dośc mizernie, aczkolwiek w tej sesji i tak lepiej niż u reszty. No i starałeś się popychać fabułę do przodu, z przyzwoitym skutkiem. DOŚWIADCZENIE: 110.
Linar/Konrad, Ahraman/Michał:
Nic specjalnego. Zasadniczo tyle mam do napisania na Wasz temat po sesji drugiej. W pierwszej byliście wyraźnie lepsi. DOŚWIADCZENIE: 100.
Su Yeng
Wysłany: Nie 22:36, 11 Lis 2007
Temat postu:
jak uda mi sie uwolnic daje kolesiowi dwa razy po ryju
ostrzegałem
i ciągne za fraki po drabinie
Siergiej
Wysłany: Nie 22:33, 11 Lis 2007
Temat postu:
Kotylion:
Mężczyzna zamilkł i dał się poprowadzić ku drabince do góry. Kiedy już unosił kalpę, a Ty zaczynałeś wspinać się na pierwsze stopnie, kiedy nieobuta stopa ze sporym impetem uderzyła w Twoją twarz. Stoczyłeś się z drabiny i upadłeś na ziemię, a Wilhelm zeskoczył na Ciebie, próbując przyszpilić Cię do ziemi w zapaśniczym chwycie.
Linar, Ahraman:
Daję Wam dziesięć minut, na znalezienie swojego kolegi i odjechanie z tej posesji!
Ryknął Helmut, obnażając ostrze swego miecza.
Co robicie?
Ahraman
Wysłany: Nie 22:23, 11 Lis 2007
Temat postu:
Spokojnie. Opuść broń i wszystko będzie dobrze
Su Yeng
Wysłany: Nie 22:19, 11 Lis 2007
Temat postu:
do twojej matki mam pewne przypuszczenia
Siergiej
Wysłany: Nie 22:17, 11 Lis 2007
Temat postu:
Kotylion:
Uwolniłeś wychudzonego, poobijanego mężczyznę, a ten w pośpiechu począł ubierać się w jakieś podarte łachmany, leżące na ziemi.
Dokąd mnie zabierasz?
Wybełkotał.
Ahraman, Linar:
Nie podniesiecie na mnie ręki, w mojej własnej posiadłości.
Syknął Helmut, mrużąc oczy. Hrabina zaczęła łkać i krzyczeć w Waszą stronę
Błagam, nie róbice mu krzywdy!
. Słysząc to, z jednego z pokojó na parterze wybiegła Angela, z nożem w dłoni.
Co tu się dzieje?
Nerwowo zaczęła przerzucać wzrok z Was, na brata i na matkę. Atmosfera jest napięta.
Co robicie?
Ahraman
Wysłany: Nie 22:12, 11 Lis 2007
Temat postu:
staje za Linarem i chwytam za rękojeść miecza
Farin
Wysłany: Nie 22:11, 11 Lis 2007
Temat postu:
moze sam go poszukasz?
Su Yeng
Wysłany: Nie 22:05, 11 Lis 2007
Temat postu:
rozcinam więzy
chodź ze mną a jeżeli spróbujesz ucieczki zginiesz
Siergiej
Wysłany: Nie 21:18, 11 Lis 2007
Temat postu:
Kotylion:
W odpowiedzi dostałeś tylko dziwaczne charkanie, które w zamierzeniu zapewne miało być śmiechem. I nic więcej.
Ahraman:
Nacisnąłeś na klamkę spiżarnych drzwi i już miałeś je pchnąć, gdy powstrzymał Cię znajomych głos.
Mówiliśmy, byś trzymał się z daleka od tego miejsca.
Z pokoju po drugiej stronie wszyedł samotnie Helmut. Wciąż ma przy sobie schowany do pochwy miecz, ale teraz zaczął kręcić nim efektowne młynki. Jego słowa wyrwały siedzącą przed kominkiem hrabinę z letargu
Helmut! Pan Ahraman i jego towarzysze mają moje poz...
Zamknij się!
Uciszył ją syn. Wpadła w histerię, a on zwrócił się znów w Twoją stronę
Gdzie ten trzeci, srebrnowłosy dupek?
Linar:
Jesteś świadkiem całego zajścia.
Co robicie?
Farin
Wysłany: Nie 21:04, 11 Lis 2007
Temat postu:
Ide za Ahramanem.
wkoncu kogos innego nazywaja idiota
Ahraman
Wysłany: Nie 21:02, 11 Lis 2007
Temat postu:
Pieprzyć tego idiote. Chyba wiem gdzie znajduje się Wilhelm, chodźmy tam.
i idę do klapy w podłodze
Farin
Wysłany: Nie 20:58, 11 Lis 2007
Temat postu:
Ahramanie moze zajmimy sie najpierw naszym sledztwem , a potem zajmiemy sie poszukiwaniami Kotyliona
Su Yeng
Wysłany: Nie 20:57, 11 Lis 2007
Temat postu:
NIkt cię nie będzie bił jeżeli bedziesz odpowiadał na pytania grzecznie
Siergiej
Wysłany: Nie 20:54, 11 Lis 2007
Temat postu:
Linar, Ahraman:
Krótka wymiana uprzejmości pozwoliła Wam dojść do jednego istotnego wniosku - należy znaleźć Kotyliona. Udaliście sie więc schodami w dół i z powrotem znaleźliście się w przytulnym salonie Loftbergów, ale nie wzbogaciło to Was o żadną wiedzę.
Kotylion:
Podszedłeś bliżej i dokładniej przyjrzałeś się nagiemu mężczyźnie, przywiązanemu do krzesła. Długie blond włosy, w niektóry miejsach powyrywane, częściowo zasłaniają rozkwaszoną twarz, na które pełno zakrzepłej krwi. Mężczyzna podniósł głowę i spogląda teraz na Ciebie, z dużą dozą niepewności.
Co robicie?
Farin
Wysłany: Nie 20:47, 11 Lis 2007
Temat postu:
nie jestem jego nianka. nie mam pojecia gdzie jest
Ahraman
Wysłany: Nie 20:41, 11 Lis 2007
Temat postu:
Gdzie jest Kotylion?
pytam się Linara
Farin
Wysłany: Nie 20:40, 11 Lis 2007
Temat postu:
witaj towarzyszu. dziez sie udajesz??
Su Yeng
Wysłany: Nie 20:38, 11 Lis 2007
Temat postu:
sprawdzam jaki jest stan owej postaci ( przytomna , ranna itp.)
Siergiej
Wysłany: Nie 20:37, 11 Lis 2007
Temat postu:
Ahraman:
Długo przegrzebując kufer w poszukiwaniu stroju odpowiedniego dla osobnika tej klasy, w końcu wygrzebałeś z niego kruczoczarną tunikę z kapturem, bez żadnych niepotrzebnych ozdobników. Wyszedłeś z pokoju i na zewnątrz natrafiłeś na Linara.
Linar:
Skórzane spodnie i biała koszula w akompaniamencie gustownej, bordowej kamizelki zapinanej na złote guziki wydła Ci się odpwoiednio szykownym strojem, toteż przyodziałeś go i wyszedłeś na wewnętrzny taras, od razu natrafiając na Ahramana.
Kotylion:
Pociągnąłeś za mosiężną obręcz na kalpie i ta odchyliła się z sykiem. Twoim oczom ukazała się stara drabina, po której bez wahania zszedłeś i znalazłeś się w bardzo dużej, wilgotnej i śmierdzącej stęchlizną piwnicy. Pod ścianami znajdują się jakieś stare rupiecie, a na środku siedzi jakaś postać przywiązana do krzesła. Jest niemal zupełnie ciemno.
Co robicie?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin