Autor |
Wiadomość |
Siergiej |
Wysłany: Czw 18:31, 15 Lis 2007 Temat postu: |
|
Podczas gdy dwa mroczne elfy usiłują dojść do tego, który z nich jest winny temu, iż zamknięto ich w piwnicy, an górze panuje prawdziwy zamęt.
KONIEC SESJI 3
Linar/Konrad: W sumie nie miałeś zbyt wiele do roboty, aczkolwiek to momentami była bardziej moja niż Twoja wina. A tam gdzie trzeba było, to odgrywałeś krasnala względnie dobrze. DOŚWIADCZENIE: 60.
Kotylion/Darek, Ahraman/Michał: Bez szału radości, ale jest znośnie. No i dyskusja na końcu o tym kto zawinił wypadła całkiem fajnie, tylko Darkowi troche interpunkcji braklo. DOŚWIADCZENIE: 60. |
|
|
Su Yeng |
Wysłany: Śro 23:35, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
jak mnie ta osoba obraża tak, ale ty doprowadziłeś do tego rzucajać siez kajdankami |
|
|
Ahraman |
Wysłany: Śro 23:31, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Rozumiem, że zawsze gdy ktoś wchodzi do pomieszczenia, w którym się znajdujesz, musisz to jakoś odreagować i rzucasz się na losową osobę z nożami. Czy mam racje? |
|
|
Su Yeng |
Wysłany: Śro 23:29, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Nie wchodził i rzucał się na niego z kajdankami? |
|
|
Ahraman |
Wysłany: Śro 23:27, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Nie musiałbyś tego robić gdybym czego nie zrobił, co? |
|
|
Su Yeng |
Wysłany: Śro 23:25, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
nie musiał bym tego robic gdybyś nie odciągnął mojej uwagi od niego |
|
|
Ahraman |
Wysłany: Śro 23:23, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
powiedział ten, który rzucił się na niego z nożami |
|
|
Su Yeng |
Wysłany: Śro 23:23, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
gdybyś nie podszedł do niego z kajdankami można by coś mu persfadowac a ty odrazu z kajdankami idiota |
|
|
Ahraman |
Wysłany: Śro 23:21, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
To twoja wina, sam coś wymyśl |
|
|
Su Yeng |
Wysłany: Śro 23:19, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
i co teraz ahramanie |
|
|
Farin |
Wysłany: Śro 23:15, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
wstaje i z usniesionym toporem podchodze do Wilhelma i kaze mu w przestac ciagnac ta skrzynie z jedzieniem i sciagnac ja z klapy |
|
|
Siergiej |
Wysłany: Śro 23:13, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Linar: Nie trudziłeś się zbytnio. Po prostu z cała siłą wpadłeś na przeskakujacą leżącego Helmuta Angelę i ta straciła równowagę, padając prosto na twarz. Ty zaś legnąłeś jak długi na jęczącym z bólu Helmucie. Wilhelm zgrabnie wydostał się z piwnicy i i stojąc na klapie, zaczał ciagnąć w swoją stronę skrzynię z jedzeniem.
Kotylion, Ahraman: Rzuciliście się do drabinki, ale Wilhelm już wyszedł na zewnątrz i zamknął klapę. Musi na niej stać, bo nie jesteście w stanie jej otworzyć.
Co robicie? |
|
|
Farin |
Wysłany: Śro 23:09, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
rzucam sie za nai w pogon probuja ja wywrocic korzystajac w duzj mierze z sily rozpedu i wlasnej masy. |
|
|
Ahraman |
Wysłany: Śro 23:08, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
rzucam się na Wilhemha |
|
|
Su Yeng |
Wysłany: Śro 23:07, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
No tśmy go poprzesłuchiwali podążam za nim |
|
|
Siergiej |
Wysłany: Śro 23:04, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Kotylion, Ahraman: Stanęliście naprzeciw siebie i spojrzeliście sobie w oczy/oko. Przez chwilę wzrastało napięcie, by zostać natychmiast zgaszonym przez dźwięk chowanych do pochew sztyletów. Ale na krótko - napiecie podnioosło sie znowu, gdy zauważyliście, że Wilhelmh Loftberg skorzystał z Waszej chwilowej nieuwagi i właśnie wspinał sie po drabinie do spiżarni.
Linar: Usłyszałeś, ze ktoś wraca do spiżarni. Po chwili z otworu w podłodze wyłoniła się zmasakrowana głowa, upstrzona jasnymi włosami. Natychmiast w jej stronę posypał się stek przekleństw ze strony Helmuta i Angeli, co jasno mówi, iż jest to Wilhelhm. Angela odepchnęła Cię i rzuciła się na niego z wrzaskiem.
Co robicie? |
|
|
Ahraman |
Wysłany: Śro 22:58, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Staje na drodze Kotylionowi (jeśli moge) Uspokuj się, nie po tu przyszliśmy, żeby go zabijać on może się nam jeszcze bardzo przydać |
|
|
Su Yeng |
Wysłany: Śro 22:53, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Potwora!? Skoro mnie atakujesz to nie oczekuj tego że nie bede się bronił
rzucam się na niegu chwytając za noże |
|
|
Siergiej |
Wysłany: Śro 22:51, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Kotylion: Cała uwaga Wilhelma skupia się teraz na zbliżającym się Ahramanie, więc Twoje słowa nawet do niego nie docierają.
Ahraman: T-to...n-nie mnie...n-nale-należy skuć...tylko tego p-...p-po-potwora! Pisknął blondyn wskazując chudą ręką na Kotyliona. "Prawie na pewno" Wilhelhm zaczął "odpełzać" od Ciebie.
Co robicie? |
|
|
Ahraman |
Wysłany: Śro 22:46, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Uwierz mi, teraz będzie tylko lepiej wyciągam kajdanki, do skucia prawie na pewno Wilhelma |
|
|